Muzeum Weterynarii w Przasnyszu

Kapłonienie

KAPŁONIENIE CZYLI KASTRACJA PTACTWA DOMOWEGO ORAZ SPRZĘT DO TEGO UŻYWANY.

lek. wet. Alicja Krzyżewska-Młodawska
Wydział Medycyny Weterynaryjnej SGGW. Katedra Chorób Małych Zwierząt z Kliniką. Pracownia Rozrodu Małych Zwierząt. ul. Nowoursynowska 159 C, 02-776 Warszawa.
alicja-krzyzewska@wp.pl
Streszczenie:
Kapłonienie czyli kastracja kur, kogutów i innego ptactwa domowego. Po co właściwie kapłoniono? Sposób wykonywania zabiegu, narzędzia używane podczas procedury, ciekawe opisy postępowania podczas operacji jak i po zabiegu.

Kapłon to wykastrowany i specjalnie utuczony młody kogut. Kapłony były kiedyś wykwintnym i dość popularnym daniem. Kuchnia staropolska XVI i XVII wieku obfitowała w przepisy na dania z kapłonów np.: „potrawka z pięciu kapłonów”(2) W Wielkiej Brytanii praktyka kapłonienia była mniej popularna niż na lądzie, chociażby we Francji, gdzie w niektórych rejonach kraju zajęcie to stanowiło źródło dochodu, zwłaszcza dla kobiet. Cena kapłonów w Londynie była dwukrotnie wyższa niż nie kastrowanych kurcząt (1), co świadczy o wykwintności mięsa i potraw z niego przyrządzanych.
Zabieg kapłonienia wykonywało się głownie w celu uzyskania kogutów większych rozmiarów oraz bardziej tłustych, co poprawiało zdecydowanie smakowitość mięsa w porównaniu z kogutami niekastrowanymi. Opisane przez dr Kluka tymi słowami: ”…Kogut bowiem cały rzadko, zwłaszcza od pieszczonych żołądków, bywa zażywany: jakoż w samey rzeczy tak lubieżny, i gorący Ptak, nie ma innego mięsa, iako tylko suche, niesmaczne, i trudne do strawienia. Przeciwnym sposobem Kapłon, osobliwie tłusty, jest bardzo soczystym pożywieniem…”(3). Ponadto zapobiegano walkom kogutów w stadzie (1), co również zostało ciekawie opisane przez dr Kluka: „Kapłona imię daie się owemu młodemu Kogutowi, ktoremu członki rodzajne wyrzynaia się, aby przez swe lubieżności nie wynędzniał, aby stał się tłuściejszym, i mięso iego było smacznieysze” (3). Ponadto można było używać kapłonów jako opiekunów młodych kurcząt. Odciążało to kury i przyspieszało ich ponowne niesienie jaj: …”Kapłony zażyte być mogą do prowadzenia Kurcząt dla oszczędzenia Kur, które prędzey niosąc się pożytkować mogą…”(3). Na kapłony wybierało się kogutki z wiosennego odchowu, najlepiej takie, które miały pojedynczy grzebień i niebieskawe policzki (4). Trzy- lub czteromiesięczne kogutki były najodpowiedniejsze (4, 5). Oznaką gotowości do kapłonienia było gdakanie i pianie oraz rośnięcie ostróg na tylnych kończynach (4). Kogutki natomiast późno wylężone nie nadawały się do zabiegu (3). Na parę tygodni przed kastracją odłączało się ptactwo od grupy, co miało na celu wolniejsze rozwijanie się jąder (4). Najodpowiedniejszymi miesiącami do wykonywania zabiegu są według Hobdaya sierpień, wrzesień i listopad. Natomiast dr. Kluk zauważył zależność między ciepłą porą roku, a zwiększoną umieralnością kogutków po zabiegu. Dlatego zalecał kapłonienie najlepiej przed Św. Janem: „ …osobliwie gdy się to czyni w ciepłe czasy, zdychać mogą… Kogutki poźno wylężone nie zdadzą się do tego: najlepsze są, które przed S. Janem kapłonione być mogą” (3).
Do przeprowadzenia zabiegu kapłonienia potrzebne były dwie osoby (1, 4, 5): jedna do przytrzymania ptaka, a druga do wykonania samego zabiegu. W ostateczności może sobie poradzić jedna osoba przygniatając koguta 2 butelkami wody, połówkami cegły lub wywiązując pasami (1). Zwierzę powinno być przegłodzone na 24-36 godz. przed zabiegiem dzięki czemu przepełnione jelita nie zasłaniają pola operacyjnego (1, 5). Ptaka kładzie się na boku z wyciągniętymi do tyłu kończynami (1, 5), bądź na grzbiecie z kończynami przyciśniętymi do boków (4). W miejscu cięcia wyrywa się pióra. Opisywane były dwie metody kapłonienia: w starszych książkach z jednego cięcia w poprzek brzucha (4), natomiast w późniejszych doniesieniach preferowano metodę dwóch cięć zażebrowych (1, 5). Cięcie długości ¾- 1 cala wykonuje się w poprzek brzucha poniżej ogona (4) lub wzdłuż przedniego brzegu ostatniego żebra na długości 3 cm po prawej i lewej stronie (5), według Hobdaya natomiast pomiędzy dwoma ostatnimi żebrami (1). Jądra koguta znajdują się na wysokości ostatniego żebra tuż przy kręgach lędźwiowych. Po nacięciu powłok brzusznych i rozszerzeniu brzegów rany chwyta się krezkę jądra i skręca ją (5) lub miażdży odpowiednimi narzędziami. Nie zaleca się wyrywania na siłę jądra z powodu ryzyka krwawienia (1). W cięciu brzusznym wprowadza się palec nasmarowany oliwą na ślepo i szuka jąderek posuwając się wzdłuż grzbietu: ” …Po zrobionym otworze, operujący smaruje sobie palec oliwą, wsuwa go przez otwór wewnątrz brzucha ostrożnie obok kiszek, po lewym boku, aż ku grzbietowi, gdzie jąderka płciowe w kształcie białego migdału są przyrośnięte, a namacawszy je, ujmuje zakrzywionym palcem najprzód prawe jądro, wysuwa je aż do otworu i jak najostrożniej wyłupuje je, następnie drugie….” (4).
Postępowanie pooperacyjne również różni się w zależności od zastosowanego cięcia i roku wydania podręcznika. W starszych doniesieniach i cięciu w poprzek brzucha zalecano włożyć do brzucha w miejscu jąderek kawałek niesolonego masła i ranę zszyć jedwabną nitką, posmarować olejem, a następnie posypać miałko przesianym popiołem, co miało przyspieszać gojenie się rany. Zalecano również oddzielić wykastrowane kogutki na 3 (3) lub 8 dni od reszty stada i zamknąć je w czystym kurniku oraz żywić chlebem i piwem oraz poić dużą ilością wody (4). Z kolei przy cięciu bocznym międzyżebrowym zalecano pozostawienie rany bez szycia gdyż sama bardzo szybko się zasklepia. Jedynym ryzykiem jest odma podskórna, którą łatwo można zlikwidować nacinając skórę, co zupełnie nie stanowi zagrożenia dla ptaka (1). Przy cięciu bocznym za ostatnim żebrem zalecano zszycie rany kilkoma węzełkami (5).
Ciekawe są praktyki opisywane w podręczniku Lewandowskiego, stanowiące część składową kapłonienia. Otóż zalecano również poza odjęciem jąder pozbawić koguta grzebienia i dzwonków oraz odciąć ostrogi, które potem przytwierdza się na miejsce grzebienia. „…Aby kapłonowi wynagrodzić wziętą mu ozdobę w grzebieniu, osadza się w świeżej tegoż ranie, ucięte z nóg ostrogi, które łatwo się przyjmują i rosną, lecz i tu trzeba również to miejsce obficie zalewać oliwą i zasypywać popiołem, aby krwotok nie powstał i zagojenie rany prędzej nastąpiło…”
Narzędzia używane do kapłonienia były stosunkowo proste. Podstawę stanowił nóż lub skalpel w zależności od stanu posiadania osoby wykonującej zabieg. Bardziej polecano stosowanie tępego noża. We wcześniejszych doniesieniach w ogóle nie używano narzędzi do uchwycenia i podwiązania jąder. Robiono to za pomocą własnych palców (4). Z czasem zaczęły pojawiać się narzędzia ułatwiające uchwycenie i wydobycie jądra. Przykładem takich narzędzi jest zestaw Farmer Miles składający się między innymi z łyżkowatego kształtu szczypczyków ułatwiających uchwycenie jądra oraz narzędzia rozchylającego żebra (1). Podręcznik Szyfelbajna zaleca oprócz narzędzi ogólnie używanych dodatkowo druciany rozwieracz ran, hak do przerwania otrzewnej i szczypczyki do skręcenia jąder (5). W zbiorach prywatnego Muzeum Weterynarii Wiesławy i Waldemara Krzyżewskich w Przasnyszu znajduje się zestaw mogący służyć do kapłonienia kogutów. Składa się on z dwóch skalpeli oraz trzech haków: jednego ostro, a dwóch tępo zakończonych. Szacowany ich wiek to koniec dziewiętnastego stulecia. Wszystkie oprawione są w drewnianych uchwytach. Skalpele są z zabezpieczeniem przypadkowego otwarcia. Jeden z nich wyprodukowany przez firmę G. Mann drugi natomiast przez firmę Thamm. Dwa haki są niewiadomej produkcji, jeden natomiast wyprodukowany przez firmę Bott and Walla.
Poza kogutami zabiegowi kastracji poddawano również kokoszki, indyki samce i samice (4), ponadto opisano zabieg u kaczek, gęsi, łabędzi oraz strusi (1). Oczywiście zabieg u innych ptaków wykonywany był zdecydowanie rzadziej niż u kogutów. Kokoszki poddane kapłonieniu nazywane są pulardami (3). Zabieg wykonuje się również w celu polepszenia jakości mięsa kury. Procedura wykonania była podobna do tej u koguta. Nacięcia dokonywano pod ogonem po wcześniejszym wyskubaniu piór. Uwidaczniała się wtedy biała maciczka i po naciśnięciu palcem pod kuprem wysuwała się, wtedy zalecano jej odcięcie. Mięso pulardy porównywane było do bażanciego. U indyków zalecano dokonywanie zabiegu kapłonienia z cięcia bocznego ze względu na wielkość ptaka i tym samym łatwiejszy dostęp do jąder (4). Zabieg kapłonienia strusi wykonywano głównie w Republice Południowej Afryki. Z powodzeniem przeprowadzano go zarówno u samic jak i samców. Co ciekawe, zauważono zmianę koloru piór kastrowanych samic i tym samym wzrost ich wartości w porównaniu z samicami niekastrowanymi. Kapłonienie strusi stało się, jak donosi autor, bardzo popularne w regionie. Zabieg, w odróżnieniu od wykonywanego u kur był już przeprowadzany w znieczuleniu chloroformowym. Ponadto cięcia dokonywano od tyłu w miejscu przechodzenia kończyny w tułów, po uprzednim wywiązaniu strusia z kończynami wyciągniętymi do przodu. Zalecano również odkażanie miejsca cięcia oraz szycie wszystkich warstw w miejscu cięcia. U samicy strusia wykonuje się zabieg bardzo podobnie pamiętając, że ptaki mają rozwinięty tylko prawy jajnik (1).

Obecnie zabiegu kapłonienia już się nie wykonuje . Być może związane jest to z pojawieniem się kur typu brojler. Ponadto w Wielkiej Brytanii jest to procedura zakazana ze względu na dobro zwierząt, z czym nie można się nie zgodzić. Zabieg nawet szybko wykonywany musi być bolesny i traumatyczny dla ptaka.

Piśmiennictwo:
1.Hobday Frederick T. G.: MCMXIV(1914), Castration (including cryptorchids and caponing) and ovariotomy. Edinburg and London, s. 86-88.
2.Karbowiak Antoni: 1900 r., Obiady profesorów Uniwersytetu Jagielońskiego w XVI i XVII wieku, Kraków : Towarzystwo Miłośników Historyi i Zabytków Krakowa.
3.Kluk Krzysztof X. : 1779 r., „Zwierzat Domowych i dzikich, osobliwie kraiowych, historyi naturalney początki i gospodarstwo. Potrzebnych i pozytecznych domowych chowanie, rozmnazenie, chorob leczenie , dzikich łowienie, oswoienie, zażycie szkodliwych zas wygubienie. Tom II. Z figurami o ptastwie”. Warszawa, s. 129-130.
4. Lewandowski Jakub Henryk: 1878 r., „Poradnik Weterynaryi gospodarczej czyli nauka dochodzenia przyczyn , poznawania, zapobiegania i leczenia chorób: koni, bydła rogatego, owiec, trzody chlewnej, psów, kotów i ptastwa domowego, sposobem alleopatycznym i homeopatycznym dla użytku ziemian i chodujących zwierzęta domowe”. Warszawa, s. 643-649.
5. Szyfelbejn Edward: 1952 r., „Przewodnik Lekarsko weterynaryjny. Praca zbiorowa.” Warszawa 1952, s.396.