Muzeum Weterynarii w Przasnyszu

Noże używane w położnictwie

streszczenie

Noże kryte i palcowe używane w położnictwie znajdujące się w Muzeum Weterynarii w Przasnyszu. Ciekawe opisy zabiegu fetotomii z użyciem tychże noży z początku XX wieku oraz zastosowanie fetotomii w przeszłości i dzisiaj.

Fetotomia jest zabiegiem położniczym wykonywanym w przypadku napotkania w czasie udzielania pomocy porodowej na trudności nie dające się rozwiązać w inny sposób lub gdy ekstrakcja z użyciem zwiększonej siły może spowodować uszkodzenie dróg rodnych .Tym terminem określa się kawałkowanie płodu (1). Zabieg ten bywał też nazywany embriotomią. Etymologia tego określenia jest jednak błędna, bo łacińskie słowo źródłowe embryo oznacza zarodek (rozwijający się organizm do czasu zakończenia podstawowej organogenezy), podczas gdy procedura dotyczy płodu fetus, należy zatem przyjąć za właściwy termin „fetotomia”. Obecnie w przypadku trudnych porodów u bydła lekarze weterynarii decydują się o wiele częściej na zabieg cesarskiego cięcia niż fetotomię, i sądzę, że jest to wybór uzasadniony biorąc pod uwagę bezpieczeństwo stosowania leków anestetycznych oraz powszechny dostęp do antybiotyków. Ryzyko dla zwierzęcia w tym wypadku jest o wiele mniejsze niż w wypadku fetotomii. Sytuacja jest zupełnie inna u koni, u których płody szybko zamierają podczas trudnego porodu, w odróżnieniu od płodów bydlęcych .Dlatego też, o ile u bydła faktycznie dominuje cięcie cesarskie, o tyle u koni zabieg fetotomii – oszczędzający matkę – jest skutecznie wykorzystywany w teraźniejszym położnictwie. Tyle tylko, że nie używa się noży palcowych a w użyciu są piłki drucikowe i embriotomy. . Poza tym odchodzi się od fetotomii całkowitej, wymagającej dużo czasu i wielu cięć, natomiast fetotomia częściowa jest metodą, która może przy 1-2 cięciach rozwiązać poród. Chociażby zawinięcie głowy na bok – częste u koni. W tym przypadku odcięcie głowy z szyją i ewentualnie 1 kończyną jest skuteczne. Zmienił się zatem sposób przeprowadzania zabiegu w kierunku skrócenia jego czasu i ograniczenia urazowości.

Z historycznego punktu widzenia szczególnie ciekawe wydają mi się dawne opisy fetotomii wspominające, między innymi, użycie noży krytych. Szczególną formą fetotomii była kiedyś (obecnie nie stosowana) fetotomia podskórna, przy której noże palcowe były bardzo przydatne. Na przykład przy odcinaniu i wyłuszczaniu przednich kończyn płodu. (10). Natomiast już w latach 40-tych. ubiegłego stulecia pojawiało się wiele doniesień opisujących nowe fetotomy i ich zalety ,chociażby embrionom Thygesena w modyfikacji Goetzego. Nie wspominano już natomiast narzędzi starszych jak noże palcowe, a czasami nawet je krytykowano (2, 3, 12). Jest to oczywiście zupełnie zrozumiałe biorąc pod uwagę wygodę stosowania embriotomów. Tym niemniej nie możemy odmówić wartości historycznej nożom palcowym.

Tak o fetotomii pisał Dr. Otton Lille w swojej książce „Położnictwo weterynaryjne” z 1925 roku „O ile zachodzą wypadki zniekształcenia płodu jak: zrośnięte bliźnięta, lub potwory, to rozwiązanie takich porodów jest bardzo trudne i musi być poruczone lekarzowi weterynarii już z tego względu iż w takich wypadkach dla uratowania krowy musi Płód wyjąć kawałkami. Zbytecznem jest dodawać, że tak w tym razie, jak i we wszystkich innych wypadkach, w których rozwiązanie porodu przez wydobycie w całości okazuje się niemożliwe, pozostaje nam jeszcze ostateczny zabieg, a to wyjęcie go kawałkami sposobem zwanym „embrjotomją”, czyli rozcięciem płodu. Embriotomię wykonuje się specjalnie do tego celu sporządzonemi narzędziami: nożami i piłkami, których jest kilka systemów. Wszystkie one są tak skonstruowane, iż ostrze jest ukryte lub tak ułożone, iżby podczas wprowadzania noża do dróg porodowych, nie mogło ich pokaleczyć. Jest to jednak zabieg bardzo ciężki i niebezpieczny, czasami ciąga za sobą nie tylko śmierć płodu ale często i matki, rzadko bowiem da się wykonać ta operacja bez skaleczenia macicy, a wynikiem tego jest ropne jej zapalenie i śmierć zwierzęcia” (7).

Z kolei Teofil Sochaniewicz opisuje fetotomię w przypadku niemożliwości odebrania porodu w położeniu poprzecznym grzbietowym: „ Po za sposobami zwyż podanymi, pozostaje jeszcze jedna droga, tj. rozkawałkowanie cielęcia wewnątrz macicy i wydobycie z niej każdego kawałka zosobna. W tym celu należy przeciąć brzuch cielęcia wzdłuż ostatniego żebra, aż do kręgosłupa, który na najsilniej zgiętem miejscu ostrożnie nadciąć należy. Potem trzeba wydrzeć i wyjąć na zewnątrz wszystkie trzewia brzuszne cielęcia i przełożyć przez grzbiet cielęcia w miejscu dokonanego cięcia mocny cienki sznur. Ciągnąc silnie za takowy, łamię kręgosłup i dzielę całe ciało na dwie połówki, z których każdą osobno obracam i na zewnątrz wydobywam. Operacja zwyż opisana jest nie tylko trudna i bardzo mozolną ale i niebezpieczną o tyle, że każdy, nawet biegły w swej sztuce weterynarz, podejmie się jej wykonania, ze zapewnieniem dobrego wyniku, to tez w przeważnej liczbie wypadków, poród w położeniu poprzecnem grzbietowem, musi się zakończyć dorznięciem krowy rodzącej, zanim w daremnych bólach skończy życie” (9). Warty naszej uwagi jest poza ciekawym ujęcie tematu język którym posługują się autorzy. W naszych czasach już niespotykany.

Noże kryte były używane również w przypadku pojawienia się trudności porodowych spowodowanych różnymi deformacjami płodu. Były niezbędne do upuszczania płynu w przypadku puchliny płodu czy brzucha jak i do kawałkowania płodu przy innych deformacjach np.: wynicowcu czy dwugłowcu (5, 6, 8, 11). Tak między innymi pisały o tychże problemach poradniki weterynaryjne:

„Podawanie pomocy gdy płód ma wodna puchlinę brzucha lub głowy. Wodna puchlina głowy jak również brzucha, zależy na zebraniu się w większej lub mniejszej ilości płynu wodnistego, z czego poród staje się utrudnionym, a niekiedy zupełnie niemożebnym. W podobnem położeniu usuwa się głowa o ile możność dozwala ku tyłowi, przeżyna nożem (wysuwającym) czaszkę i wypuszcza płyn, co dokonawszy wyśledzić potrzeba, czy kości rozgruchotane nie przeszkodzą wydobyciu głowy, a jeżeli to ma miejsce , to szczerby ranić mogące wgniatają się , lub tez głowa odrzyna się nożycami , okrywa skórą, odłamki dobywa się na zewnątrz” (8).

„Wodogłowie wewnętrzne płodu. Pomoc polega na nacięciu czaszki , wypuszczeniu płynu z komór mózgowych i zgnieceniu kości czaszki, a przez to zmniejszeniu głowy. Operacja i pomoc przy tej potworowatości należą do trudnych i ciężkich zabiegów, nierzadko udaje się płód wyciągnąć tylko przez pokrojenie go na kawałki” (6).

Siedem rodzajów noży krytych do fetotomii zachowanych do naszych czasów znajduje się w zbiorach Muzeum Weterynarii Wiesławy i Waldemara Krzyżewskich w Przasnyszu.
Są to:
nr 1 – Nóż kryty Deutscha o dł. 10 cm i szer. 2 cm oznakowany sygnaturą firmy Hauptner.
nr 2 – Dwa noże kryte prawo i leworęczny o dł.14 cm i szer. 2 cm o niezidentyfikowanej nazwie.
nr 3 – Nóż palcowy Gerlacha model B o dł. 11.cm i szer. 1 cm oznakowany sygnaturą firmy Hauptner D.R.G.M.
nr 4 – Nóż palcowy Baumhöfenera o dł. 13 cm i szer. 2 cm oznakowany sygnaturą firmy Hauptner,
nr 5 – nóż palcowy o nieznanej nazwie zbliżony do modelu berneńskiego o dł. 9,5 cm i szer. 2 cm
nr 6 – Nóż palcowy Lindego o dł. 10 cm i szer. 5 cm oznakowany sygnaturą firmy Drobner Kraków.
nr 7 – Nóż skórny Pflanza o dł. 76 cm, szer. 1 cm i 7 cm uchwyt.

O delikatności i konserwacji tychże narzędzi pisał prof. Roman Hoppe w swoim artykule w Medycynie Weterynaryjnej: „O wiele większej troskliwości wymagają już wszelkie noże położnicze. Niemal wszystkie z nich maja delikatne, łatwo ulegające stępieniu zakrzywione ostrza, a pierścienie ich osadzone są na cienkich, łamiących się łatwo przy zardzewieniu, sztyfcikach. Gdy ostrza ulegną stępieniu, siła niezbędna do wykonywania cięć, musi być znacznie większa. Przez to rośnie wysiłek lekarza, i pierścienie łatwiej się odłamują. Ostrzenie delikatnych, wygiętych ostrzy, jest rzeczą bardzo trudną. Oprócz starannego przechowywania w przytoczony wyżej sposób noże muszą być przy transporcie zabezpieczone od tępienia przez stykanie się ich ostrzy z innymi metalowymi narzędziami. Osiągnąć to można przez użycie specjalnie uszytych pochewek, owijanie ostrzy ligniną lub gazą itp. Praktyczne okazuje się zagłębianie ich, np. w dużym suchym korku, nie zanieczyszczonym żadną substancją żrącą” (4).

Zobacz eksponaty



Podziękowania dla Pana lek. wet. Grzegorza Jakubika kierownika Muzeum Weterynarii w Ciechanowcu za pomoc w ustaleniu pełnych nazw narzędzi.

Piśmiennictwo:
1. Baier W, Schaetz F. „Położnictwo Weterynaryjne” Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, Warszawa 1976 s.235
2. Bronisławski S. „Embrionom Thygesena w modyfikacji Goethego” Medycyna Weterynaryjna 1946, Nr 4, s.168-170
3. Hoppe R. „O rozwiązywaniu porodów u krów przy położeniu prostym czysto pośladkowym w postawie górnej „Medycyna Weterynaryjna 1949, Nr 3, s.200-205
4. Hoppe R. „O przechowywaniu instrumentarium położniczego „Medycyna Weterynaryjna 1952, Nr 4 , s.168-170
5. Janiszewski J. „Dwugłowiec - (Dicephalus) u cielęcia. Medycna Weterynaryjna 1948, Nr 3, s. 178
6. Kossowski M. „Poradnik Weterynaryjny” Wydanie II uzupełnione. Polskie Towarzystwo Lekarzy Weterynarii. Warszawa 1922, s. 402
7. Lille Otton „Położnictwo Weterynaryjne. W zarysie ze szczególnym uwzględnieniem pomocy przy porodach u krów.” Nakładem Księgarni Rolniczej Warszawa Nowy-Świat 35, 1925, s. 95-96
8. Sobolewski R. „Weterynaria gospodarska.” Warszawa 1876r, s.557-558
9. Sochaniewicz T. „Pomoc przy porodach u krów z nauką o rozmnażaniu zwierząt gospodarskich opisał dla hodowców i praktycznych gospodarzy wiejskich. Wydane przez Komitet c. k. galic. Towarzystwo Gospodarskie We Lwowie 1901r, s. 99
10. Studiencow A.P „Położnictwo i ginekologia weterynaryjna” Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne Warszawa 1956, s. 367-369
11. Tapken A. „Geburtshilfe für Landwirte bearbeitet” Dritte Auflage Verlagsbuchhandlung Paul Parey Berlin 1908r, s.84-88
12. Wisłocki M. „Zmodyfikowany Embriotom Thygesena” Medycyna Weterynaryjna 1945, Nr 7, s. 205-208

Opracowanie
lek. wet. Alicja Krzyżewska
SGGW Wydział Medycyny Weterynaryjnej. Katedra Nauk Klinicznych. Zakład Rozrodu Zwierząt Andrologii i Biotechnologii Rozrodu.